Moje narzędzia do GTD

Gdy tylko spotkam kogoś, kto zna GTD (Nie znasz? Poczytaj tutaj) to rozmowa po kilku chwilach sprowadza się do pytania „Czego używasz do korzystania z GTD?”

W najbliższym czasie miną 3 lata od kiedy zacząłem stosowanie GTD (nawet nie wiem jak to się stało że ten czas tak szybko minął).

Od tamtego momentu przerobiłem wiele zestawów do organizacji projektów i zadań, o czym z pewnością napiszę w przyszłości.
Teraz pochwalę się moją aktualną konfiguracją.

  • Długopis – W moim przypadku jest to żelowy długopis Pentel EnerGel BLN75-A Needle Tip 0,5mm. Świetnie się nim pisze zwłaszcza dzięki nietypowej bardzo cienkiej końcówce kształtem przypominającej igłę (a nie stożek jak w klasycznych długopisach).
  • Kieszonkowy notes – korzystam z najtańszego rozwiązania, jakim jest notesik A7. Po delikatnym przycięciu okładki mieści mi się w portfelu – a to był warunek konieczny. Służy mi przede wszystkim do notowania moich nieuczesanych myśli, gdy przyjdą mi do głowy gdzieś poza domem.
  • Luźne kartki na biurku – Służą do tych samych celów co notesik, tylko korzystam z nich gdy jestem przy biurku. Kiedyś już opisałem jak powstają.
  • Dwie rynienki – ta na górna to skrzynka spraw przychodzących (inbox) a w tej na dole trzymam materiały do przeczytania.
  • OmniFocus – świetny program do zarządzania zadaniami i projektami. Do niedawna używałem papierowych list zadań ale od pewnego czasu gdy moja praca wymaga w dużej mierze korzystania z komputera postanowiłem skorzystać z OmniFocus for Mac. Gdy jestem daleko od komputera to korzystam z OmniFocus for iPhone.
  • Kalendarz – praktycznie nie szukałem – systemowy iCal sprawdza się od samego początku. Nie jest to może idealne rozwiązanie, ale w połączeniu z aplikacją na iPhone w zupełności mi wystarcza.
  • Archiwum – tutaj długo szukałem dobrego rozwiązania. David Allen sugeruje zwykłe teczki (foldery), których w USA jest mnóstwo. Niestety w Polsce nie znalazłem takowych (jak wiesz gdzie je można dostać to będę wdzięczny za informację). Ostatecznie kupiłem 100 skoroszytów (takich najtańszych szarych) i dorobiłem do nich zakładki. Trzymam je w kartonowym pudełku, które przypadkowo idealnie pasuje wymiarami. Rozwiązanie nie jest może bardzo estetyczne, ale za to niesamowicie praktyczne.
  • Archiwum na komputerze – w tym wypadku też się bardzo nie wysilałem. Mam folder (katalog, teczkę – jak kto woli) nazwany „Materiał referencyjny” posortowany alfabetycznie i tam trzymam rzeczy, które nie wymagają ode mnie żadnego działania. Mam też osobny folder Projekty, gdzie mam materiały do aktywnych projektów. Do tego mam jeszcze kilka innych zmian, ale to już temat na osobny wpis.

Tak pokrótce wygląda mój zestaw do GTD. Kiedyś opiszę szczegółowo każdy jego element, bo niektóre drobiazgi są bardzo przydatne, chociaż nie niezbędne.

Po szczegółowe informacje odsyłam oczywiście do książki Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności. Możesz ją kupić i jednocześnie przyczynić się do rozwoju Produktywnie.pl – korzystając z odnośnika powyżej. Książka powinna być też dostępna w dobrze zaopatrzonych księgarniach.

Podobne wpisy:

Ciekaw jestem jak wygląda twój zestaw? Z jakich narzędzi do GTD Ty korzystasz?

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na darmowy newsletter i poznaj m.in. 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia.

komentarze 42 to Moje narzędzia do GTD

  1. HM, dużo tego. moje narzedzia to:
    zamiast długopisu, notesu i kartek na biurku – Evernote
    Zamiast Things – Nozbe.com Michała Śliwińskiego – także na iphone, zintegrowane z evernote i kalendarzem Google (od niedawna)
    Do tego Googlowy kalendarz.

    • Jakub Ujejski 30.08.2010 at 12:42

      Też używam Evernote ale zastosowanie tego programu w moim przypadku nie jest ściśle powiązane z GTD.

      Co do Nozbe, to uważam, że to bardzo ciekawy program właśnie ze względu na możliwość integracji. Gdy ostatnio rozmawiałem z Michałem to mówił, że pracuje nad polonizacją Nozbe. Z tego co widzę, to strona jest już spolszczona.

  2. Ja używam:

    * Redmine, a tam projects i issues do planowania pracy oraz wiki i files jako reference.

    * Jeśli czegoś nie dodaje do ticketów to w czytniku mail mam porobione boxy typu @action, @reference, @someday i @waitingfor

    W innych miejscach nie zapisuje niczego. Jak ktoś coś ode mnie chce to „wyślij e-mail, bo i tak zapomne”. Po rozmowie telefonicznej, albo ja wysyłam mejla z podsumowaniem, albo proszę o wysłanie mejla z ustaleniami.

    Oprócz GTD dobrym nawykiem jest też kontrola czasu. Są dedykowane narzędzia na necie płatne i niepłatne. W Redmine możesz notować czas spędzony na dany ticket i planować na wykresie Gantta dalszą pracę.

    Warto się zainteresować Redmine, bo ma funkcjnalność Basecampa od 37signals, a jest dostępny za darmo. Napisany w Ruby. Jak nie masz gdzie zahoostować, to zainteresuj się rootnode.net.

  3. Spojrzałem na Things i w pierwszej chwili bardzo mi się spodobało – czysty interfejs i wszystko: projekty, akcje, obszary – widoczne. Zastanawiam się tylko na ile dobrze ten program się skaluje? Co w przypadku, jeśli mam 44 aktywne projekty, 14 obszarów działania i ponad 60 akcji?

    • Jakub Ujejski 30.08.2010 at 13:19

      Jaki aspekt skalowalności Cię interesuje? Dostęp do najbliższych działań? Górna belka pozwala wybrać kilka tagów na raz dzięki temu szybko ograniczasz listę np do @kompuer i @30min.

      Jedyny minus jaki znalazłem przy dużej ilości projektów i obszarów to konieczność przewijania listy po lewej stronie okna.

  4. Używam GTD od 2 lat. Ja też szukałem paru narzędzi i w końcu skończyłem na najprostszym rozwiązaniu, tj.:
    kartki A5 do segregatora złączone za pomocą żabki, a ochrone stanowi folia ochronna A4.
    Każdy projekt ma swoją stronę. Jest tam też inbox na notatki, i zadania do zrobienia wg kontekstu. Dzielę sprawy na biurowe, domowe, w podróży, w mieście rodzinnym.
    Obecnie plik zawiera około 30 kartek wielkości A5. Jest podręczny i prawie wszędzie można go wziąć.

    Ostatnio zadania do zrobienia zacząłem wypisywać ołówkiem. Jak skończe to je wymazuje. Więc kartka nie ma dużo wpisów przekreślonych, które zamazują obraz.

  5. Nie ma na PC niestety czegoś takiego jak Things nb.głośno było o jednym polaku co ostatnio do tych niemców przeszedł. A wiec nie ma programu na PC jak Things który by umożliwiał przeciąganie maili do programu. Ew. można korzystać z https://i.doit.im/ lub http://nirvanahq.com/.
    W Nozbe wkurza mnie iż tak mało widać pozycji na liście ja bym chciał widziec od razu 30 wpisów np., no i ten zielony kolor :/

  6. Ja używałem podobnie jak autor Things, ale od pewnego czasu badam jeszcze OmniFocus. Oba są zarówno w wersji ja maca jak i iphone’a, ale co ważne dla mnie, również na iPada. W tej ostatniej praktycznie wcale nie różnią się wyglądem od swoich większych braci z maca.

  7. Z narzędziami to chyba wszystko zależy od osoby.

    Im dłużej żyję, to tym bardziej doceniam maksymalnie proste rozwiązania, jak kartka papieru i długopis.

    Jakby nie patrzeć nie ma lżejszego notebooka jak kilka kartek spiętych klipsem + długopis … poza tym nie trzeba się martwić, że ktoś ukradnie … a możliwości dużo większe … i nie zabija kreatywności jak klawiatura komputera, mysz, czy nawet dotykowy ekran (który formalnie wydaje mi się gadżetem, a jak coś trzeba zrobić to dużo lepszy trackpoint lub tabliczka graficzna … ale kto będzie ją ze sobą dźwigał) :)

  8. Aaaaaa pytałeś o amerykańskie papierowe foldery … mnie kiedyś udało się je zakupić, ale przyznaję, że właśnie dlatego, że sa papierowe/kartonowe nie zbyt mi się podobają … po pewnym czasie się krzywią, brudzą, i nie wyglądają estetycznie.
    Można je kupić np. tu:
    http://www.fxpartner.pl/prod,2549,teczka.html

    Dlatego sugerowałbym jednak zakup tego co proponuje David Allen (plastikowe):
    https://secure.davidco.com/store/catalog/File-Folders-p-1-c-286.php
    Może drogie, ale można by je używać wielokrotnie.
    Gdybyście spotkali się z takimi plastikowymi w Polsce dajcie znać :)

    • Jakub Ujejski 30.08.2010 at 21:16

      Dzięki za informację.
      Cena tych teczek w Polsce jest wybitnie wysoka (1PLN za sztukę) w porównaniu do odpowiedników amerykańskich, gdzie za 10-15USD można mieć 100szt. Dziwne to, bo chociażby skoroszyty kupowałem po 50 groszy za sztukę.

  9. I jeszcze wskazówka dla szukających amerykańskie teczki / foldery.

    Szukajcie teczki „manila” – a nóż jeszcze coś ciekawego odnajdziecie, co by się mogło nam przydać …. a szczególnie gdyby były kolorowe i plastikowe, podobne jak proponuje David Allen

  10. To może ściągać z USA?
    Choć z drugiej strony u Davida:
    https://secure.davidco.com/store/catalog/GTD-SYSTEM-FILE-FOLDERS-p-16211.php

    Za 12 szt = 18,95USD

    PS

    A ile takich teczek potrzeba?
    100-200?
    A nawet jeśli to jest do wielokrotnego użytku … jednorazowy zakup na 3-4 lata … aż się zniszczą.

  11. Kartki,podkładka,wsuwka/spinacz,długopis,kalendarz w komórce,zakładki w przeglądarce,2 arkusze w excelu.Więcej przyszłemu maturzyście nie potrzeba :P I tak na prawdę na tym etapie przeczytanie GTD nie za wiele zmieniło,względem tego,co wyniosłem ze strony Pana Jakuba :)

  12. @Łukaszu,
    Produktywnie to nie znaczy że musimy mieć najnowszą technologię NASA.

    W GTD nie ma idealnego rozwiązania dla danej osoby, gdyż każdy jest inny, ma inne potrzeby, doświadczenia, charakter – a więc narzędzi lub ich kombinacji będzie tyle ile jest ludzi używających GTD.
    Nie można powiedzieć że to jest dla Ciebie … każdy musi przetestować sam co mu się sprawdza, a odrzucić to co mu nie pasuje.

    Dlatego podoba mi się GTD, gdyż daje on bardzie filozofię pracy, a nie narzędzia, które już samemu trzeba dostosować do swoich potrzeb.

  13. Bardzo sobie cenię jak to ująłeś-„filozofię pracy” i to,że można GTD dostosować pod siebie. Ja tylko „przy okazji” chciałem wyrazić swoją opinię,że mając w głowie tematy z produktywnie.pl nie trzeba „czekać” do ostatecznego przeczytania książki Allena,by wprowadzić GTD w życie(przynajmniej na takim „poziomie zagmatwania życia” jakie mam ja).

  14. Ja korzystam przede wszystkim z Remember The Milk – w komputerze i w komórce. Tam mam właściwie wszystko. W zwykłym kalendarzu zapisuję w szkole wszystkie terminy sprawdzianów itp., ponieważ nie mogę tam korzystać z telefonu czy komputera. Potem i tak trafiają do rtm. Artykuły do przeczytania przechowuję w segregatorze na biurku (papierowe), a elektroniczne, pięknie posortowane tematycznie, w Operze. Archiwum to folder w komputerze, również posegregowany tematycznie, i duże pudło na papierowe materiały. To chyba wszystko.

  15. Od wielu tygodni poszukiwałem softu, z którego mógłbym korzystać na firmowym lapku (niestety to nie jabko :)) W życiu poza firmą używam Things na Maca, a w wersji PC polecam MyLifeOrganized, program ma całe mnóstwo możliwości konfiguracji zadań i projektów. Można przeciągać maile z outlooka i automatycznie tworzyć zadania.
    Drzewko składa się z folderów – projektów – zadań. Z pełną możlwiością umieszczania wszystkiego tam, gdzie uważacie to za stosowne.

    Pomimo kilkudziesięciu parametrów, które można ustawić do każdego zadania, mozna nie ustawiać żadnego.

    Są 2 tryby widoku: lista projektów, zadań i folderów – do przeglądania, kontroli i dodawania nowych i lista aktualnych rzeczy do zrobienia.

    Przetestowałem kilkadziesiąt rozwiązań on – line i stacjnarnych. Ten program uważam za jedyny rozsądny na PC. :)

    http://www.mylifeorganized.net/

  16. witam
    Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie ma uniwersalnych narzędzi do GTD.
    ja używam samodzielnie zrobionego notatnika w formie zeszytu A4, który jest wytworem prawie 20tu lat organizowania się, pomaga mi jak wierny sługa i niewidzialny pomocnik, uratował mnie wielokrotnie i wyciągał z opresji, pomagał w „walce” z „okrutnie” wymagającymi szefami, trudnymi klientami i jeszcze trudniejszymi pracownikami. Dzięki niemu trzykrotnie rozpoczynając nową pracę w ciągu 2-3 miesięcy zaczynałem ogarniać dziesiątki spraw, chmary ludzi i pracowników a po kolejnych 2-3 miesiącach wiedziałem i orientowałem się w firmie lepiej niż ludzie pracujący tam 10lat, inni nie mogli się nadziwić skąd ja to wszsytko wiem, jak to możliwe że tak szybko dobre decyzje podejmuje, i żesię w tym wszystkim w ogóle łapię i tak szybko sensowne raporty robię albo że wiem o czym mówic na nagłym nieplanowanym zebraniu z szefem. Nie jestem jakimś wyjątkowym mistrzem samoorganizacji, ja po prostu używałem swojego notatnika, nic więcej. No i kilka miesięcy temu przeczytałem, całkiem przypadkowo, o GTD i posłuchałem Allena na ytubie jak był w Polsce, chyba. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że on opowiada o tym wszystkim co mój notatnik „robi prawie sam”. Przypomniały mi się wtedy te wszystkie szkolenia w których, gdzieś, kiedyś uczestniczyłem, książki, które przeczytałem, metode time system, i wyrzucony do kosza Organizer za 700zł, kicha. Zacząłem szukać w necie wszelkich możliwych narzędzi, narzędzi fizycznych nie elktronicznych . Nie jestem przeciwnikiem elektroniki, mam 3 laptopy, 2 komórki i super htc, miałem jako pierwszy w firmie laptopa, chyba w roku 96,97? (czy ktoś pamięta ile wtedy kosztowały? Majątek, mój kosztował 18tyś – wierzyć się nie chce ale takie ceny były i że szef mi takiego kupił) Przypomniałem sobie że przez te wszystkie lata próbowałem uzywać wielu programów i aplikacji ale szybko się zniechęcałem bo wymagaly ciągłego podłaczenia do kompa, który przegrywał z czymś tak banalnym jak papierowy brulion. Moje poszukiwania narzędzia materialnego zakończyły się niepowodzeniem. Postanowiłem wtedy, że skomercjalizuję mój notatnik. Całe clu jego siły to dwie rzeczy. Pierwsza to specyficzna budowa i wynikająca z niej mechanika, która „sama” wprowadza w ruch machinę „samodziałania”, wprowadza w życie wiele tych zasad o których wszyscy z tej branży piszą imówią. Druga rzecz to metoda notowania, o której w skrócie można powiedzieć, że notujesz tylko raz we właściwym miejscu i mając wszystko na raz przed oczami używasz tej wiedzy kiedy potrzebujesz, kiedy myslisz, kiedy planujesz i kiedy działasz. Wiem, że może trochę nieskładnie tłumaczę, ale nie zawsze rzeczy działające w prosty sposób są łatwe w konstrukcji. chętnie podzielę się wiedzą z zainteresowanymi ale dopiero jak spłodzę jakąś zrozumiałą prezentację, może w ppt, na razie tłumaczę ludziom na żywo o co chodzi, niesamowity jest ich wyraz twarzy jak widzę, że załapują a ja dopiero mam radochę. Nie jest moją intencją krypto-reklama „mojego” produktu, ale uważam że jest uniwersalny i że może pomóc wielu ludziom, oczywiście tym, którzy chcą się zorganizować, szczególnie tym, którzy znają już zasady ale również i tym którzy już notują i muszą notować. Można też go zrobić samemu ale z racji że zawiera kalendarz trzeba się trochę narobić ;-))) wiem, bo „robiłem” go ręcznie kilkakrotnie. teraz to sprawa drukarni i introligatora ;-))) Notatnik na pierwszy rzut oka nie powala na kolana i pomimo swej unikalności pozostaje prosty i zwyczajny, dopiero podczas właściwego używania można poczuć jego siłę. Jeżeli nauczysz się kilku prostych reguł, nabierzesz pewnych nawyków, wykażesz odrobinę determinacji to powtórzę to co juz wcześniej pisałem że stanie się on twoim wiernym sługą i niewidzialnym pomocnikiem a nawet twoim kierownikiem. innymi słowy – będzie pracował dla ciebie i za ciebie. No to się napisałem. dobranoc.

    • Witam,

      Bardzo zaciekawiłeś mnie wpisem o Twoim „home made” notatniku. Na rynku jest wiele rozwiązań ale jakoś mało mi pasują. Nawet „kultowy” Moleskine się nie sprawdził. Przeszedłem już etap elektronicznych gadżetów i aplikacji (to jest bardzo dobre dla programistów ale nie dla mnie) i poszukuje rozwiązania jak najprostszego.

      Czy mógłbyś więcej coś zdradzić jak to ma wyglądać? A może zrobiłeś w międzyczasie tą prezentacje w ppt o której wspominałeś?

      • witam
        nie mam jeszcze ppt, ale jestem blisko „porodu”, prawdę mówiąc, nie jest to takie łatwe jak mi się wydawało. Znaczy nie chodzi mi o zrobienie ppt ale o sposób wytłumaczenia. Nauczanie nie jest wcale łatwe. Nauczyłem kilku znajomych, którzy „potrzebowali pomocy” ale „szkolenie” było na żywo i strasznie się wymęczyłem. Więc pokazałem mój zeszyt kilku „fachowcom” z branży „szkoleń, nauki i biznesu” ;-))) Nie sądziłem, że tak trudno jest się umówić na spotkanie, jak w jakimś filmie Ja chciałem im pokazać ciekawą rzecz a oni mnie za akwizytora garnków kuchenny brali. Ubawiłem się nieźle. Ale udało się. Nawet u jednego profesora prakseologii (trudne słowo, trudne) Ale gość pomimo 1,5h rozmowy, tak jakbyu nie jarzył, wydaje mi się, że żyje w świecie teorii, a tu chodzi o praktykę. Nawet wyraził sie w ten sposób, że on rozwija w ludziach potrzebę sprawności i skuteczności i przede wszystkim wiedzę a metody praktyczne pozostawia już do „wymyślenia” im samym. Aż mnie świerzbiło żeby mu powiedzieć, że na chu.. nauka bez narzedzia, ale się powstrzymałem. Zobaczymy może gość dojrzeje ;-). Tak naprawdę chciałem żeby mi pomogli „ubrać w proste słowa” mechanizmy, żeby nazwali „rzeczy po imieniu”, żeby nauczyli mnie jak to tłumaczyć, żeby proste było, tak jak zeszyt jest prosty. Okazało się, że rzeczy proste i oczywiste dla mnie – dla innych już nie są takie oczywiste. Na szczęście wczoraj na prezentacji przed kilkoma „mądrymi ludźmi” spotkałem kogoś, kto już mi pomógł i jeszcze pomoże, złożyć to wszystko do kupy, „prostej kupy”. Rozpisałem się, uff, musiałem się wygadać. Więc, po tym krótkim wstępie. Odpowiadam, że lada chwila, stworze prostą instrukcję obsługi, bo tak to chyba trzeba będzie nazwać.
        pzdr
        m.
        ps. podaj emila to ci wyślę jak tylko będzie gotowa

        • Dzięki za odpowiedź.

          Mój mail to asssik@o2.pl.
          Napisz jak potrafisz przekazać – ewentualnie dopytam czy coś ale masz do czynienia z bardzo praktycznym inżynierskim osobnikiem więc raczej nie będzie problemu :)

          A co do rzeczy oczywistych dla nas a niekoniecznie dla innych… ostatnio byłem na „szkoleniu” z ISO 9100 i stwierdziłem że to jest w ogóle bez sensu i że to jest g… a nie norma (mam wykształcenie mgr inż. więc wybaczcie ale norma dla mnie to coś „od od”) i „pokłóciłem” się z kolegą z mojej firmy z działu sprzedaży i marketingu. Dla nich taki „bełkot” był super bo mogą sobie walnąć znaczek na stronę firmy a to że to o niczym nie świadczy to już inna sprawa.
          Na szczęście szef firmy i cały zarząd z wykształceniem technicznym (nie zawsze zaleta… jednak w wielu wypadkach wada), także stwierdził że to bez sensu…..
          Może być firma A, B i C … A i B z tym ISO 9001 i C bez… i firma C najlepsza do współpracy… a A i B w zależności czy sobie ustawiły prób bycia „super hiper” na 10% czy 90%…..

        • Witam, też od kilku lat pracuje nad własnym narzędziem do GTD. Zdecydowanie najlepiej sprawdzają się w moim przypadku papierowi pomocnicy:-) tym bardziej jestem zainteresowana rozwiązaniem Rafała. Jeśli to nie problem – podziel się również ze mną swoim pomysłem. pozdrawiam, Aga a_mik@wp.pl

        • Witam,

          Czy coś już wiadomo na temat Twojego „home made” notatnika?

    • Witam,

      Mogę także prosić o opis i przedstawienie tego własnoręcznie robionego organizera na maila? Pepenix@o2.pl. Dzięki z góry.

    • witam,
      ja też bardzo proszę o opis/prezentację Twojego notatnika.
      dziękuję i pozdrawiam,
      Jarek
      jar123@o2.pl

    • podrzucisz info jak to cudo wygląda?
      jerzy@latiner.pl

    • Hej,

      Także chętnie bym „się zorganizował” za pomocą Twojego genialnego notatnika.
      Także proszę o informację co i jak na adres rumofe@o2.pl.

    • Bardzo dlugo szukalem jakiejs rozsadnej metody notowania i zatrzymalem sie na razie na Evernote. Ale nie jest to tak szybkie i poreczne, bo mysli i pomysly szybko sie pojawiaja i rownie szybko umykaja. Wiec zaczalem sie sklaniac ku metodom tradycyjnym, a szczegolnie po lekturze tu zamieszczonych tekstow, jestem zdecydowany na notatki w starym stylu, tylko nie mam pomyslu jak taki notatnik sprytnie zorganizowac. Wiec prosze Cie o wskazowki, bo widze, ze masz dobry pomysl i sprawdzony przez wiele lat. Pozdrawiam, Marek Moj e-mail: marekru@gmail.com

    • witam wszystkich zainteresowanych moim „wynalazkiem” i jednocześnie wielkie dzięki za to zainteresowanie.
      Pod koniec roku wyprodukowałem 500szt prototypów i sprzedałem po firmach.
      Zostało mi jeszcze kilkanaście sztuk i wystawiłem je na allegro wraz z opisem i zdjęciami. Organizer ma kalendarz na 2 lata 2011 i 2012, więc jest ciągle aktualny a cena pokrywa wyłącznie koszty produkcji
      Nie jest moją intencją „wciskanie” towaru – po prostu popatrzcie i poczytajcie
      http://allegro.pl/show_item.php?item=1690921872
      Tak wiele się zmieniło od mojego pierwszego postu. Udało mi się nawet spotkać z Seanem Coveyem i zainteresować go tematem. Za tydzień jadę do moleskine, zobaczymy ;-) Pozdrawiam. wszystkich i jeszcze raz dzięki. Rafał

      • Witam,

        to ja też cię pomęczę w sprawie tego notatnika :) Czy prezentacja, o której wcześniej była mowa jest wciąż dostępna? Czy egzemplarze, które sprzedawałeś na allegro są jeszcze dostępne na żywo, lub może w wersji do druku? :)
        System wydaje się być intrygujący i wart przetestowania. Gdyby można było się jakoś z nim zapoznać, to proszę, daj znać.

        Pozdrawiam

        P.S. i w razie czego mail zostawiam: zerosiem @ gmail . com

      • Twoja aukcja niestety została przeniesiona do archiwum, czy mogę dostać kopię prezentacji?? yata13@o2.pl

        • dzięki Yakoob za impuls

          witam wszystkich serdecznie
          To już rok minął odkąd pierwszy raz napisałem na forum, aż mi się wierzyć nie chce, że tyle mi zajęła „komercjalizacja” mojego dziecka.
          Ale tak na prawdę to prawie 2 lata od pierwszej myśli. Czy „moje GTD” mi pomogło? czy utrudniło? oto jest pytanie!
          Ale jest w końcu, udało się.
          Produkt jest, nawet ma nazwę 2planer i 3planer, materiały promocyjne i strona http://www.2planer.pl jest; choć ciągle ulepszam i dopracowuję, wiem, że mogły by być lepsze, nie wynająłem firmy, tylko sam i po kolegach robię, wszystko co mam i zarabiam wydaję na patenty i produkcję. Sprzedaje po firmach i na allegro, ludzie kupują, niektórzy bez żadnych pytań, inni dopytują dokładnie, ja odpowiadam, feedback userów, mam taki, że aż mi się chce płakać z radości, te opinie ludzi trzymają mnie przy życiu i w trwaniu, że coś wartościowego robię, że pomagam, każdy kto własny biznes zaczynał wie o czym mówię, że czesto sił brak i forsy przede wszystkim.
          Wszystkim, którzy powołają się na to forum oferuję rabat, albo nawet czasem po kosztach+przesyłka, pytajcie, mam różne sztuki, czasem leciutko nie100%towe, (przy produkcji zawsze są jakieś praki, prototypy) a przecież wartość funkcjonalna i merytoryczna sie liczy, nie idealny wygląd pamiętacie, pisałem, że ja zwykły zeszyt A4 ciałem przez 15 lat. W zamian liczę na feedback merytoryczny, podpowiedzi, ulepszenia
          A Jakuba – właściciela tego forum – chętnie obdaruję (10zł koszt przesyłki) 3planerem, za pasję do produktywności – jezeli tylko wyrazi taką chęć – w końcu dzieki niemu mamy jak pogadać

          Jezeli macie jakiekowliek pytania piszcie tu na forum – nie podaję bezpośredneigo emila bo dobrze zeby inni też może coś skorzystali – ale zawsze mogę

          pzdr
          m.
          2planery można zobaczyć na allegro
          http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=2432698
          albo po prostu wpiszcie w wyszukiwarkę 2planer

  17. Również jestem zainteresowany opisem notatnika. Używam Outlooka + Palm co ma swoje niewygody mimo wykorzystania zaleceń Allena z opisu GTD+Outlook 2007. Aktualnie testuję w weekendy prostą papierową alternatywę dla Outlooka i chętnie zobaczyłbym inne rozwiązania. Z góry dziękuję. Mój e-mail: mitchell@interia.pl

  18. Ja testowałem sporo aplikacji. Brałem pod uwagę ich skalowalność i możliwość dostosowania do własnych potrzeb. Dwie najciekawsze, w które mocno wszedłem:

    MindManager + ResultsManager

    MindManager umożliwia tworzenie rozbudowanych map z notatkami. Do mapy można dołączać obrazy, linki do plików, stron www, a nawet linkować maile z Outlooka, co świetnie się sprawdza, jeśli jakieś zadanie lub projekt związany jest z przesłanym mailem i chcemy mieć możliwość jego podejrzenia lub przesłania odpowiedzi po zakończeniu sprawy.

    ResultsManager jest to natomiast dodatek do MindManagera, który wzbogaca go o podejście GTD. Umożliwia tworzenie map projektów i zadań. Zadania mogą posiadać swoje terminy rozpoczęcia, realizacji, kontekst (np. @praca, @komputer, @dom, itp – jest to dowolnie definiowalne), kategorię, obszar (np. dom, rodzina, podróże – także można to dowolnie zdefiniować) oraz znaczenie (opis tekstowy).

    ResultsManager posiada wbudowany generator, który przeczesuje wszystkie mapy w określonych folderach (można to dowolnie zdefiniować) i wszystkie mapy podlinkowane, z których zbiera informacje o zdefiniowanych zadaniach i projektach, a następnie generuje określone dashboardy. W programie zapisane są już wzory dasbordów takich jak pilne sprawy, następne akcje, przegląd tygodniowy, itp.

    Długo korzystałem z tego rozwiązania do zarządzania dziesiątkami projektów w pracy oraz w życiu prywatnym. Zrezygnowałem ze względu na wydajność laptopa i konieczność generowania dashboardów.

    Achieve Planner

    Obecnie wykorzystuję. Chyba jeden z najbardziej rozbudowanych programów, które wykorzystałem. Jest rozbudowany, co może na początku onieśmielać, ale nie ma konieczności korzystania z opcji, które nie są przydatne. Umożliwia pełne działanie z założeniami GTD. Podoba mi się również możliwość zaimplementowania podejścia bogatszego od GTD i wprowadzenie jakiejkolwiek struktury:

    – każdy obszar życia (praca, rodzina, podróze, itp.) może zawierać swoje cele, a te mogą zawierać poszczególne projekty, podprojekty, zadania sumaryczne i zadania. Stosowanie takiej struktury jest opcjonalne. Mnie osobiście pomaga

    – program pomaga w planowaniu tygodnia. Można utworzyć coś w rodzaju idealnego tygodnia (dowolna ilość konfiguracji) i ustalić bloki zadań (np. poranny rytuał, poranna nauka, najważniejsze zadania dnia, opróźnianie skrzynek, przerwa, itp.). Bloki te są widoczne później w widoku dnia w kalendarzu, podpowiadają, czym mieliśmy się w danym czasie zajmować

    – przy planowaniu tygodnia nanosić można na tygodniowy kalendarz bloki poszczególnych projektów, co jest ciekawym rozwiązaniem

    Moim zdaniem najbardziej rozbudowane rozwiązanie na PC.

  19. Marcin, a co znaczy w tym przypadku 'skalowalność’?

    • Dla mnie Achieve Planner jest o tyle skalowalny, że jest elastyczny pod względem ilości zarządzanych w nim projektów, poziomu ich skomplikowania oraz poziomu szczegółowości informacji, które chcemy zawrzeć na temat danego projektu lub czynności.

      Mam obecnie ok. 20 projektów aktywnych + ponad setkę projektów o kategorii C lub D, czyli takich, którymi kiedyś może się zajmę lub takich, którymi na razie nie planuję się zajmować.

      Jeśli chodzi o poziom skomplikowania projektów, to projekt może być przypisany do celu, ale nie musi. Projekt może zawierać w sobie podprojekty (poziom zagłębień ograniczony jest tylko rozsądkiem użytkownika), zadania sumaryczne oraz zadania jednostkowe.

      Ekrany na których definiuje się projekty lub zadania zawierają kilka zakładek (np. dla projektów są to: Ogólne, Cele, Wizja, Uczestnicy, Ryzyka, Strategia, Zespół, Kontakty, Problemy, Załączniki). Na każdej z zakładek jest mnóstwo dostępnych opcji. Nie ma natomiast konieczności uzupełniania wszystkiego (poza nazwą zadania lub projektu). Ja stosuję podejście najprostsze (dla projektu definiuję jego nazwę i priorytet, a dla zadań nazwy, kontekst, priorytet, ew. terminy i zadania poprzedzające), ale ktoś kto chce mieć wszystko dokładnie opisane, ma taką możliwość.

    • Poza tym ze strony producenta można ściągnąć sobie wersję 30-dniową aplikacji i ją przetestować, aby sprawdzić, jak się sprawuje. Mnie na początku przytłoczyła ilość dostępnych opcji, ale po jakimś czasie się przyzwyczaiłem – po prostu z nich nie korzystam. Czuję natomiast, że mam wszystko pod kontrolą.

  20. Aż mnie dziwi że nikt nie wpadł na genialny program Thinking rock. Niestety obecnie nie ma on dobrej darmowej wersji. Wersja płatna jest dość droga natomiast ostatnia wersja darmowa ma błąd w programie który niemożliwie spowalnia prace. Program darmowy nie ma już wsparcia zatem wada jest permanentna jednak używałem wcześniejszych wersji i nie znajduje słów zachwytu nad elastycznością rozwiązań które proponuje

    • Jakub Ujejski 05.05.2011 at 00:34

      ThinkingRock to bardzo fajny program. Używałem go przez pewien czas ale ze względu na jego „zasobożerność” zrezygnowałem. Pamiętam, że szczególnie podobało mi się graficzne nawiązanie do GTD na ekranie głównym (w przeciwieństwie do ikonki, która jest fatalna).

      • Używam obecnie ThinkingRock 3.0 (wersja płatna) i muszę powiedzieć, że jest bardzo dobry. Dzięki synchronizacji z telefonem z Androidem nie drukuję już swoich list (robiłem to w TR w darmowej wersji). Poza tym jest dość ciekawie rozwiązana kwestia celów, patrząc z wyższej perspektywy. Trochę mi nie pasuje brak typowego kalendarza ale podobno nad tym pracują. Mimo wszystko mam też standardowe narzędzia jak długopis i notes (gromadzenie najszybciej idzie pisząc ręcznie), archiwum papierowe (również papierowe skoroszyty zajmujące jedną półkę regału z książkami), archiwum komputerowe (poza programem TR).

  21. Witam wszystkich serdecznie,
    Minęły dwa lata od moich pierwszych kroków. Właśnie tu opisałem pierwszy raz w internecie mój wynalazek i moją historię „pociętego zeszytu”. Co zrobiłem w te 750 dni, czy wykorzystałem je skutecznie, sam nie wiem. Pozdrawiam. Rafał

Dodaj komentarz

Text formatting is available via select HTML.

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong> 

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.