5 podstępnych złodziei czasu (ukrytych pożeraczy czasu)

Pisałem ostatnio o tym, że pożeracze czasu (złodzieje czasu) dzielą się na dwa typy: oczywisty i ukryty. O tych pierwszych mówi się dosyć często natomiast o istnieniu tych drugich możesz nawet nie wiedzieć.

Taki ukryty pożeracz czasu to czynność, która na pierwszy rzut oka wcale nie wygląda jak marnowanie czasu. Zdarza się, że jest postrzegana wręcz przeciwnie i błędzie określana mianem produktywnej. Niestety po zastanowieniu, coś co było z pozoru produktywne okazuje się być stratą czasu.

Poniżej wymieniłem te najczęściej spotykane przyczyny nieuświadomionego marnowania czasu.

Złodzieje czasu (pożeracze czasu) – typ ukryty

Kalendarz

Spójrz na swój kalendarz lub terminarz. Czy u Ciebie również podziałka jest co 30 min? Przez to właśnie wydarzenia znajdujące się w kalendarzu planujemy (bezmyślnie) na przedziały czasowe będące wielokrotnością 30 minut. A jak dodajesz nowe wydarzenie do kalendarza elektronicznego to jaki jest domyślny przedział czasowy? Z prawa Parkinsona wynika, że spotkanie zaplanowane na godzinę zajmie godzinę albo nawet więcej. A może na załatwienie tego samego wystarczyłoby 40 minut?

Dojazdy

W większych miastach jest to sprawa tak oczywista, że nie bierze się jej pod uwagę, a to zwyczajna strata czasu. 2 godziny dziennie na dojazdy do i z pracy to 3 tygodnie wyjęte z życia rocznie. Czasem wystarczy wyjechać pół godziny wcześniej, żeby czas dojazdu skrócił się o połowę. Jeżeli nie możesz go skrócić, to wykorzystaj go produktywnie np. słuchając inspirujących audiobooków albo podcastów.

Skąpstwo i oszczędzanie

Mówi się że co tanie to drogie. Ja do tego dodałbym jeszcze, że czasochłonne. Jeżeli kupisz coś taniego i po chwili Ci się zepsuje i będziesz musiał kupić znowu, to nie tylko straciłeś pieniądze ale i czas na kupowanie dwa razy. Podobnie jest ze sprzedawaniem. Jeżeli masz jakiś używany przedmiot, który chcesz sprzedać, to poświęcanie kilku godzin (na dopracowanie oferty, zrobienie zdjęć itp.) tylko po to, żeby dostać 5PLN więcej nie jest zbyt rozsądne.

Brak energii

Bardzo dużo czasu tracimy pracując na zwolnionych obrotach, bo zwyczajnie jesteśmy zmęczeni. W pewnym momencie nawet kawa przestaje pomagać. Zamiast zarządzać swoim czasem skup się na zarządzaniu energią. Pamiętaj o doładowaniu baterii – kładź się spać, gdy jesteś zmęczony i zadbaj o trochę ruchu każdego dnia. Czas poświęcony na sen i ruch zwróci Ci się w postaci efektywnej pracy. Będziesz miał energię na pełne zaangażowanie się w sprawy najważniejsze.

Kiepska komunikacja

Masz wrażenie że jesteś niesamowicie produktywny bo odpowiedziałeś na dziesiątki e-maili, wykonałeś kilkanaście rozmów telefonicznych, odbyłeś kilka spotkań… Po dłuższej analizie okazuje się, że byłeś po prostu zajęty. Okazuje się bowiem, że brak konkretów, zdefiniowanych oczekiwań i ciągłe doprecyzowywanie tego, co ktoś miał na myśli (przez e-mail, przez telefon, na spotkaniach) zajmuje większość twojego czasu pracy.

Brak umiejętności

Jak często zdarzyło Ci się zabrać za temat, na którym się nie znałeś albo wydawało Ci się, że się znasz? Zajmowanie się sprawami wymagającymi konkretnych umiejętności czy wiedzy, bez ich posiadania to zwyczajna strata czasu (i nierzadko pieniędzy). Wiedzą o tym wszyscy Ci, którzy cenią swój czas i korzystają z pomocy specjalistów w danej dziedzinie. Oczywiście nie zniechęcam Cię do próbowania, bo zawsze warto się czegoś nauczyć, ale miej na uwadze, że każda nauka wymaga czasu.

A Ty co sądzisz o tej liście? Liczę na słowo komentarza z Twojej strony.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na darmowy newsletter i poznaj m.in. 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia.

komentarzy 11 to 5 podstępnych złodziei czasu (ukrytych pożeraczy czasu)

  1. To ostatnie jest często bagatelizowane. Gdzieś w naturze każdy chciałby mieć wszystko za darmo i na tym wszystkim się znać, a tak się nie da. Do mnie to na szczęście chyba szybko dotarło i wiem, że praca wykonana przez specjalistę jest czymś co odciąża mnie w swoich projektach. Do tych złodziei czasu dodałbym jeszcze prokrastynację. Dobry tekst Jakub.

  2. Moim zdaniem najlepszą metodą na produktywność każdego dnia jest metoda 3 MIT’s(Most Important Task). Tzn. na naszej liście zadań umieszczamy tylko 3 najważniejsze zadania tego dnia lub specjalnie wyodrębniamy od reszty(np.gwiazdką:) )
    Zabieramy się za pierwsze najważniejsze zadanie później drugie i trzecie. Staramy się nie robić nic więcej dopóki nie zrobimy tych trzech zadań choćby miały nam zając nawet cały dzień. Ja nie lubię planować co do minuty dnia, to wywołuje za duży dyskomfort i stres a przy pracy umysłowej to nie służy. Wyznaczam mniej więcej granice, ale lubię wejść w tzw stan flow i nie przejmować się czasem, wówczas często mam o wiele lepsze wyniki i bardziej się wczuwam w to co robię, jestem szczęśliwy:)
    Pozdrawiam DrRagan

  3. Brak energii to zdecydowanie najgorszy wróg. Całe moje otoczenie dziwi się, że zdarza mi się w ciągu dnia około 30-minutowa drzemka. A przecież, gdybym jej nie zrobiła, nie zdołałabym już nic wieczorem zrobić. Męczenie się z zamykającymi się oczami jest zupełnie bez sensu.

    • Popołudniowej drzemki nie doceni ten, kto jej nie zaznał ;)

      Często spotykam ludzi, którzy zarywają noce (sam tak kiedyś robiłem) żeby coś zrobić, a później przez dwa dni żyją na zwolnionych obrotach nie zdając sobie sprawy ile czasu przez to tracą.

  4. Tak zasada MIT jest bardzo dobra bo planowanie co do minuy powoduje stres i niepotrzebną napinkę. Zaczynamy się śpieszyć i nieustannie sprawdzać to-do-list aby zaliczać kolejne „checkpointy” przez co tracimy kontakt z reality
    Ja planuje sobie questy głowne i questy poboczne.
    Główne zawsze na początku i oddzielone kreską abym wiedział kiedy mogę juz przestać się mocniej koncentrować

  5. A propo dojazdów, taka mała dygresja:

    – Dzień dobry – powiedział Mały Książę.
    – Dzień dobry – powiedział handlarz.
    Handlarz sprzedawał bardzo skuteczne, gaszące pragnienie tabletki. Człowiek łyka taką tabletkę raz w tygodniu i nie odczuwa potem potrzeby picia.
    – Dlaczego handlujesz tymi tabletkami? – spytał Mały Książę.
    – Dlatego, że to bardzo oszczędza czas – odpowiedział handlarz.
    – Rzeczoznawcy dokonali obliczeń. Można zaoszczędzić 53 minuty tygodniowo.
    – I co robi się potem z tymi 53 minutami?
    – Każdy robi to, na co ma ochotę…
    – Gdybym miał dla siebie 53 minuty – powiedział Mały Książę – poszedłbym sobie spacerkiem do źródełka…
    Antoine de Saint-Exupéry, „Mały Książę”

  6. Dojazd gdziekolwiek, zwłaszcza teraz, gdy wokół mnie remont na remoncie, to prawie jak wycieczka do innego miasta. Potworność. Będę musiał zakręcić się za jakimiś ciekawymi audiobookami, bo czytanie książki w zatłoczonym autobusie jest co najmniej niewygodne.

  7. 5 minut do pracy mam :) czuję się szczęśliwy z tego powodu – wcześniej dojazd zajmował mi około 3 godzin dziennie co było równe brakowi życia społecznego + zmęczenie.
    Świetny artykuł.

Dodaj komentarz

Text formatting is available via select HTML.

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong> 

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.