Czasy, kiedy telefon służył tylko do dzwonienia i wysyłania wiadomości SMS, już dawno minęły. Teraz nie ma już telefonów – są małe przenośne komputery z aplikacją do wykonywania połączeń głosowych czyli smartfony.
Lubię gadżety, ale nie lubię zagracać sobie życia. Zamiast nosić ciężki plecak i pamiętać o ładowaniu czy synchronizacji wielu urządzeń wolę ograniczyć się do minimum, nawet kosztem użyteczności. Takim właśnie kompromisowym rozwiązaniem stał się dla mnie iPhone.
Staram się wykorzystywać sprzęt, który posiadam w pełni jego możliwości. Pomyślałem, że podzielę się z Tobą listą zastosowań, w których wykorzystuję swój smartfon.
1. Synchronizacja kontaktów i kalendarza
Nie wyobrażam sobie już tego, że można mieć dwie różne bazy kontaktów – jedną w telefonie, a drugą w programie pocztowym – które nie są ze sobą zsynchronizowane. To samo dotyczy kalendarza. Poręczny podgląd w telefonie połączony z wygodną edycją na komputerze to o wiele badzie produktywne rozwiązanie niż noszenie papierowego terminarza i wklepywanie do telefonu tych spraw, które wymagają przypomnienia dźwiękowego.
2. Czytanie
W autobusie czy tramwaju, przed spotkaniem, podczas wyjazdu za miasto, mam dostęp do artykułów, które chciałem przeczytać w wolnej chwili. Jaki jest sens gromadzenia na komputerze materiałów do przeczytania w wolnej chwili, gdy wolne chwile zdarzają się z dala od komputera?
3. Słuchanie
Połączenie telefonu z iPodem przeniosło mnie w zupełnie inny wymiar pozyskiwania wiedzy. Nie twierdzę, że iPod to rozwiązanie bez wad, ale dzięki obsłudze audiobooków i podcastów oraz synchronizacji z iTunes słucham praktycznie cały czas – gdy biegam, prasuję albo gdy idę na zakupy. Tym sposobem zdobywam nową wiedzę zamiast stresować się patrząc na ciągle rosnącą listę rzeczy do przesłuchania.
4. Mapy i GPS
Nawigacja GPS to piękna sprawa nie tylko podczas jazdy samochodem. Sprawdza się przy krążeniu po mieście, w którym jestem pierwszy raz.
Natomiast GPS w połączeniu z programem do monitorowania postępów sprawia, że bieganie czy jazda na rowerze też jest bardziej wydajna. Można biegać w różne miejsca i śledzić na bieżąco pokonywany dystans, porównywać z wynikami z przeszłości.
5. Korzystanie z komunikacji miejskiej i kolejowej
Sprawdzenie rozkładu jazdy czy wyszukanie wygodnego połączenia z najbliższego przystanku to połowiczne udogodnienie. Druga część to uwolnienie od konieczności stania w kolejce do kiosku czy korzystania z biletomatu czyli możliwość zakupu biletu przez Internet.
6. Dostęp do plików
Mimo wielu niedoskonałości w tym temacie iPhone oszczędza dużo czasu w sytuacjach gdy nagle przypominasz sobie, że nie znasz danych potrzebnych na spotkanie z klientem, a jesteś już w drodze. Z pomocą przychodzi chociażby Dropbox i możliwość podglądu plików pdf.
7. Aparat fotograficzny
Zdjęcie ceny produktu w sklepie, zdjęcie treści interesującego ogłoszenia, zdjęcie okładki książki, którą chciałbym przeczytać. To tylko niektóre zastosowania. Aparat jest na tyle dobry, że w niektórych sytuacjach może służyć jako przenośny skaner.
8. Komunikacja
Smartfony to nie tylko narzędzia do prowadzenia rozmów telefonicznych. Możliwość wysyłania i odbierania poczty, komunikatory czy aplikacje do obsługi bloga i serwisów społecznościowych. Dzięki nim mogę na bieżąco reagować na to co się dzieje.
9. Notowanie
Notatki głosowe i tekstowe. Owszem, noszę przy sobie notes i długopis, ale czasem łatwiej jest wyjąć iPhone’a z kieszeni i stworzyć notatkę, bo później i tak musiałbym ją wpisać do komputera. Podobnie jest z zadaniami do wykonania.
Ostatnio odkrywam też wygodę korzystania z notatek głosowych. Jakimś dziwnym trafem, podczas biegania czy spacerów mam bardzo dużo rzeczy do „zapisania” :)
10. Zakupy
Jak już wspominałem robię zdjęcia cenom, ale nie ograniczam się tylko do tego. Fotografuję także same przedmioty, gdy napotkam coś, co chciałbym kupić (staram się nie kupować pod wpływem impulsu) i wrzucam na listę „chcę to”. Skoro już o listach mowa, to niezastąpiona jest współdzielona z żoną lista zakupów. Nie muszę już dzwonić i pytać, czy coś trzeba kupić – wystarczy, że sprawdzę to co jest na liście.
11. Relaks
Czasami najbardziej produktywnym zajęciem w danym momencie jest chwila relaksu. Świetnie sprawdzają się w tej roli gry zręcznościowe albo logiczne. Alternatywnie można skorzystać z aplikacji z muzyką relaksacyjną czy odgłosami natury.
Nie twierdzę, że iPhone (czy jakikolwiek inny smartfon) jest idealny w każdym z wymienionych powyżej zastosowań. W niektórych sytuacjach z pewnością nie zastąpi dedykowanych narzędzi. Nosisz go jednak przez większość czasu przy sobie i dlatego mieć świadomość do czego można go wykorzystać.
W kolejnej notce opiszę konkretne aplikacje, z których korzystam. A teraz ciekaw jestem jak Ty wykorzystujesz swój smartfon?
No i oczywiście, zsynchronizowany z komputerem, system do zarządzania swoimi zadaniami :)
No tak :) O oczywistościach się zapomina…
Marek – w moim wypadku to nawet dwa systemy – jeden do zarządzania projektem, na którym pracuje z innymi pracownikami i drugi, mój własny, którym „ogarniam” własne planowanie – szersze niż jeden, główny projekt.
Czy mógłbyś napisać z jakich aplikacji i rozwiązań korzystasz w każdym z podpunktów? :)
Zrobię nieco inaczej. Opiszę poszczególne aplikacje i podam do czego każdą z nich wykorzystuję.
OK :)
Możesz polecić podcasty, z których czerpiesz wiedzę?
Mam 34 subskrybowane podcasty o bardzo różnej tematyce. Co Cię konkretnie interesuje?
Produktywność oczywiście :) No i ewentualnie IT/programowanie jakbyś coś takiego miał w zbiorach. Z góry dziękuję.
Rzuć okiem na podcasty z 5by5, a w szczególności na „Back to Work”, Mikes on Mics, The Web Ahead, Systematic. David Allen też ma swój podcast. Ciekawy był też Work Awsome ale już się skończył. Technologicznych mam też trochę, ale one dotyczą przede wszystkim jabłek, więc nie wiem czy będą Cię interesowały.
Wielkie podziękowania, już słucham :) Za jabłuszka dziękuję – wolę robocika mobilnie i windę na większych maszynkach.
Wielkie podziękowania, już słucham :) Za jabłuszka dziękuję – wolę robocika mobilnie i windę na większych maszynkach.
No to Bionic i In Beta z 5by5 powinny Cię zainteresować.
Będzie co robić w weekend :) Jeszcze raz dziękuję za pomoc :)
A z polskich podcastów co słuchasz?
Jest coś godnego polecenia i gdzie szukać?
Z polskich to tylko o jabłkach „MacGadka” i „Nadgryzieni”. Do szukania podcastów wykorzystuję iTunes.
Oj to nie ma dużo …
i zwłaszcza, że ja nie jestem „Mac-owy” ;)
PS
Brakuje mi dobrego, polskiego, regularnego… podcastu o produktywności ;)
Mogę dodać od siebie, że ostatnimi czasy szkoły stały się bardziej tolerancyjne na smartfony/tablety.
1. Kserówki, tzw. „materiały źródłowe z tekstami i pytaniami”, które są potrzebne na pojedyncze lekcje można mieć w telefonie zamiast wydrukowane czy skserowane (szkoda papieru).
2. Lektury, noszenie „Lalki” Prusa w trzech grubych tomach codziennie przez tydzien jest bez sensu, plecaki sa wystarczająco ciężkie bez tego. Bieganie do biblioteki przed każdym polskim po 3 tomy jest również głupie, bo i przerwa krótka i dojść też trzeba.
3. Na niektórych lekcjach matematyki, kiedy to były potrzebne kalkulatory z funkcjami trygonometrycznymi, można było używać tych we własnym telefonie. Kto chciał, dostał zwykły, ale też było ich tylko 16 na 32-osobową klasę.
4. Zdjęcia, wiele razy dostajemy materiały od nauczyciela, po których nie wolno pisać, które są do zwrotu po lekcji, nie zawsze zdąży się wykonać zadania i trzeba dokonczyc w domu. Jedna osoba robi zdjęcia i udostępnia innym. Tym sposobem nauczyciel jest zadowolony, ze zadania są zrobione, a i uczniowie nie muszą się martwic.
5. Zdjęcia poleceń z podręcznika, kiedy wiem, że wychodzę na dodatkowe zajęcia, wrócę późno, a w miedzy czasie bede miec troche czasu wolnego. Zabieram zeszyt i robię zdjęcia wskazanych zadan, zamiast zabierac cięzki podrecznik.
Tyle mi się przypomniało na razie. Myślę, że zapis statutu szkoły „zakaz uzywania telefonów komórkowych podczas lekcji” powinien zostac zmodyfikowany :)
Niemal wszystkie materiały są w pdf lub formacie ebooka. Dokumenty tekstowe nie zajmują wiele pamięci, co też jest plusem.
Polecam wspomnieć o tym swoim dzieciom, niech unowocześnią swoją szkołę.
Czytając Twoją listę zastosowań smartfona w szkole, żałuję, że za moich czasów ich jeszcze nie było. O ile plecy (i pamięć) miałyby lżej ;-)
Prócz tego, co zostało wymienione w artykule, wykorzystuję smartfona do:
1. Tworzenie i przeglądanie map myśli – dzięki synchronizacji z Dropboksem mogę pracować na tej samej mapie na smartfonie i na komputerze.
2. Zdalny monitoring (podgląd online) – zawsze i wszędzie można sprawdzić co dzieje się w domu.
3. Budzik :-)
jaka apka do map myśli na robocika?
Mindjet (https://play.google.com/store/apps/details?id=net.thinkingspace). Można skonfigurować w nim konto Dropbox. Na desktopie korzystam z Freemind’a, więc w Mindjecie ustawiłam domyślne rozszerzenie dla Freemind.
Moje wykorzystanie smartfona jest bardzo zbliżone do Twojego. Notatki, kalendarz, mapa + nawigacja, przeglądanie internetu. W drobnym stopniu zarządzanie kontem bankowym. Dodatkowo aplikacja gStrings – niezastąpiona przy strojeniu gitary :) Także czytanie pdfów i książek. Bardzo sporadycznie jakaś gra. Zastanawiam się jak jeszcze można wykorzystać smartfona, bo wydaje mi się, że można jeszcze bardziej intensywnie go użuwać :)
Zapomniałeś o najważniejszym – ANKI, program przyspieszający naukę słówek, chińskich znaków, definicji, wszystkiego!
Apropos tekstu: „Skoro już o listach mowa, to niezastąpiona jest współdzielona z żoną lista zakupów” czy ktoś może polecić aplikację umożliwiającą współdzielenie list?
My z żoną wykorzystujemy systemowe Przypomnienia na iOS
polecam listonic na robocika, symbiana i web – czy na „japko” jest nie wiem
Dobrze, a czy ktoś może polecić w takim razie na Androida aplikację notatek z możliwością do współdzielenia?
A na Androida? Jakaś aplikacja notatek z funkcją współdzielenia?
Evernote
Dokładnie, kiedyś trzeba było nosić różne ważne pliki na płytach, a potem pendrive’ach. A teraz wychodzisz z domu tylko z telefonem i masz wszystko. Parę razy brakło mi jakiegoś dokumentu w banku i w US i telefon uratował mi tyłek, bo mogłam przesłać pdfa do pani w okienku. Tak to bym musiała się ojeździć tam i z powrotem, żeby to załatwić. Naprawdę żyjemy w genialnych czasach.