Metoda GTD czyli Getting Things Done bardzo przydaje się w podejmowaniu skomplikowanych decyzji.
Początkowo nie sądziłem, że będę pisał o GTD w kontekście podejmowania decyzji, ale po dowcipnym komentarzu Cypriana do poprzedniego artykułu “3 rzeczy, które powinieneś wiedzieć zanim podejmiesz kolejną decyzję” zdecydowałem, że jednak to zrobię.
Jeżeli nie wiesz na czym polega metoda GTD to zapoznaj się z tym artykułem zanim zaczniesz czytać dalej.
Zaryzykuję stwierdzenie, że Getting Things Done to po prostu instrukcja obsługi do podejmowania decyzji. Decyzji o tym, co należy zrobić z każdą sprawą, z którą mamy do czynienia.
Oczywiście GTD nie jest metodą, która odpowie Ci na pytanie czy powinieneś iść w prawo czy w lewo. Jej skuteczność polega na tym, że zaopatruje Cię w dostępne informacje i doprowadza do miejsca, gdzie pozostaje już tylko podjęcie decyzji.
Co przez to rozumiem? Dla wyjaśnienia posłużę się przykładem.
Powiedzmy, że masz zadecydować, czy przedłużać dotychczasową umowę czy zmienić operatora sieci komórkowej.
Jak wygląda proces podejmowania decyzji w oparciu o GTD?
- Precyzujesz czym dana sprawa jest – Decyzją ile i przez jak długi czas będę płacił za usługi GSM.
- Czy coś należy z tym zrobić? – Tak.
- Po czym poznasz, że to zrobiłeś i jak to “robienie” ma wyglądać? – Podpisałem najlepszą według mnie umowę z operatorem sieci komórkowej.
- Gdy jest to proces wieloetapowy to staje się projektem. – Dla projektu trzeba określić rezultat, wizję, zasady, zrobić burzę mózgów, uporządkować pomysły i…
- Określasz najbliższe działanie. – Sprawdź jak długo rozmawiałeś przez ostatnie 12 miesięcy.
- Wykonujesz je.
Po wykonaniu zadania z punktu 5. określasz kolejne najbliższe działanie (powiedzmy: “wydrukowanie dostępnych w internecie ofert”) i skupiasz się tylko na tym. Po pewnym czasie wykonasz już wszystkie działania, które mogłyby Ci pomóc i nastąpi moment przejrzenia wyników tych działań i podjęcia decyzji.
Gdybyś nie znał tej metody, to jakie pytanie zadałbyś sobie patrząc na pierwszą z brzegu rzecz?
Co mam z tym zrobić? A potem zająłbyś się tym “robieniem” albo utknąłbyś na etapie podejmowania decyzji.
Rozbicie tego jednego pytania na wiele bardziej szczegółowych przybliża Cię do momentu gdy łatwiej będzie Ci ostatecznie zadecydować w danej sprawie.
Jeżeli sprawa jest poważna to decyzję zazwyczaj trzeba podjąć po zrobieniu pewnej analizy
Gdy masz podjąć jakąś decyzję w danej sprawie to zamiast umieszczać na liście najbliższych działań “Zdecyduj co z XYZ” umieść tam krok bezpośrednio poprzedzający podjęcie decyzji czyli “Przeanalizuj zebrane informacje na temat XYZ i zdecyduj co z XYZ”.
Rozdzielenie tych dwóch działań nie ma sensu i jest często popełnianym błędem. Jeżeli na liście masz “Zdecyduj co z XYZ” to w sprawach mniej ważnych decyzję podejmiesz w ciągu mniej niż 2 min więc nie powinno się to wcale znaleźć na liście. W przypadku trudniejszych kwestii i tak najpierw musisz przeprowadzić analizę więc to analiza jest najbliższym działaniem. Jej wynikiem powinna być podjęta decyzja!
Po szczegółowe informacje na temat GTD odsyłam oczywiście do książki Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności. Możesz ją kupić i jednocześnie przyczynić się do rozwoju Produktywnie.pl – korzystając z odnośnika powyżej. Książka powinna być też dostępna w dobrze zaopatrzonych księgarniach.
Nie stosuj linków 'z tym artykułem’, 'tutaj’, 'kliknij’ itp. Mało czytelne.
To jak według Ciebie powinienem linkować? Za każdym razem podając tytuł artykułu?
Nie. Zerknij do wikipedii jak to wyglada. np. „W metodzie (tulink)GTD(/tulink) blblabla.”
Ewentualnie:
Zapoznaj się z (tulink)metodą GTD(/tulink) jesli jeszcze o niej nie slyszales.
Ludzie nie czytaja stron. Raczej je skanuja i wylapuja kontekst, linki itp. Linki typu 'tym artykulem’ nie przekazuja zadnej tresci i musisz przeczytac wszystko w kolo tego linku, aby sie dowiedziec co tam jest.
To samo sie tyczy wciskania entera (czyli robieniu paragrafow) w mejlach i komentarzach. Niektore osobniki komentujac twojego bloga pisza wszystko bez ani jednego entera. Przeczytanie tego to istna masakra.
Ja jak dostaje takiego bezenterowego mejla to w ogole nie czytam, bo szkoda oczu.
Dzięki. Będę miał na uwadze na przyszłość.
A co do przejrzystości tekstu to się zgadzam. Z drugiej strony pisanie bez polskich znaków dialektycznych też zmniejsza czytelność ;)
Zmniejsza czytelność, ale ile czasu oszczędziłem ;)
Swoją drogą nie zawsze mam dostęp do polskich znaków.
Zrtszeą weisz, że lteiry i tak nie mjaą wesziękgo znczaneia :)
Pozwolę sobie jeszcze skomentować, bo zupełnie się z tobą nie zgadzam.
GTD to nie jest sposób jak podejmować decyzję. Jest to sposób radzenia sobie z natłokiem zadań i rozbijania je na podzadania, wrzucanie do projektów lub innych 'kolejek’, a to zupełnie coś innego.
Do podejmowania decyzji wykorzystujesz SWOT Analysis (Strengths, Weaknesses, Opportunities, Threats) najczęściej prezentowana za pomocą tabelki: http://www.businessteacher.org.uk/wp-content/swot-analysis-image.png
Dla twojego przykładu byłyby to dwie analizy: dla przedłużenia umowy i dla zmiany operatora.
Zgadzam się z Tobą, że jako analizę można wykorzystać SWOT. W moim przykładzie skorzystanie z tej metody znalazłoby się w punkcie 4.
Wykorzystanie GTD sprowadza się tu raczej do nie mylenia “Zdecyduj co z XYZ” z “Przeanalizuj zebrane informacje na temat XYZ i zdecyduj co z XYZ”.
Właśnie to rozbicie na mniejsze elementy uświadamia, że są potrzebne jakieś kroki przed podjęciem decyzji.
Tylko zauważ, że rozbijanie zadania nad podzadania to nie jest istota GTD.
http://www.econsultant.com/personal_mba/GTD_Flow_Chart.jpg
Na samym dole jest @Project, ale GTD samo w sobie nie uczy cię jak zarządzać projektami. To zupełnie inna działka. Ale domyślam się o co ci chodziło.