6 prostych rad dla zapominalskich

Niedawno moi rodzice wybrali się na wycieczkę. Dzień przed wyjazdem kupili sobie nowy aparat fotograficzny. Jak każdy nowy sprzęt, aparat ten miał tylko częściowo naładowaną baterię. Wniosek prosty – trzeba ją naładować przed wyjazdem.

Ostatnim chwilom pakowania towarzyszył pośpiech. Kilka razy upewniali się czy wszystko jest spakowane. Aparat leżał już w plecaku. Pojechali…

Dwie godziny później zorientowali się, że bateria nadal leży w ładowarce w domu.

Żyjemy w niesamowitym pośpiechu. Wybiegasz rano z domu i w połowie drogi orientujesz się, że zapomniałeś zabrać ze sobą dokumenty albo telefon. Po pracy wracasz do domu i przypominasz sobie, że miałeś po drodze kupić tusz do domowej drukarki. Wjeżdżasz na urlop z nadzieją, że wreszcie przeczytasz tę książkę która czekała już na półce od kilku miesięcy, a na miejscu okazuje się, że książka została na półce w domu.

Jeżeli zdarza Ci się zapominać o zabraniu czegoś ze sobą lub wykonaniu jakiegoś zadania to poniżej przedstawiam Ci kilka prostych rad, jak temu zapobiec.

1. Klucze w bucie

Jeżeli wychodzisz z domu bez pieniędzy albo zapominasz o wzięciu telefonu czy kluczy to przed wyjściem (gdy jeszcze o tym pamiętasz) wsadź je sobie od butów lub do kieszeni w kurtce (pod warunkiem, że ją założysz przed wyjściem).

2. Przewodnik w walizce

Kilka tygodni przed wspomnianym wyżej wyjazdem tata poprosił mnie o przywiezienie mu przewodnika turystycznego. Zazwyczaj zapisałbym to sobie na liście zadań z kontekstem “@wyjazd”, ale postanowiłem zrobić coś jeszcze prostszego – wrzuciłem przewodnik do walizki i o nim zapomniałem. W dniu wyjazdu do rodziców był już w walizce.

3. Napis na lustrze

Gdy wiesz, że rano przed wyjściem do pracy masz coś zrobić i nie chcesz o tym zapomnieć to napisz to flamastrem suchościeralnym na lustrze lub przyklej żółtą karteczkę. Masz pewność, że jak wstaniesz i pójdziesz do łazienki to na pewno ją zauważysz.

4. Naklejki na dokumentach

Czasem gdy archiwizuję sobie jakieś dokumenty to, żeby sobie ułatwić sprawę naklejam na nich karteczkę z informacją co to jest. W ten sposób nie tracę później czasu na zastanawianie się czego konkretny dokument dotyczy.

5. Lista kontrolna przy drzwiach

Podobnie jak notatki na lustrze przydaje się też lista kontrolna przy drzwiach wejściowych. Najlepiej w takim miejscu, żebyś zawsze na nią musiał spojrzeć przed wyjściem z domu. Na takiej liście możesz umieścić rzeczy, które masz wziąć ze sobą albo sprawdzić przed wyjściem (np. czy żelazko jest wyłączone).

6. Komputer i telefon

Zakładając, że telefon masz prawie cały czas przy sobie a komputera używasz do pracy możesz wykorzystać te urządzenia do automatycznego przypominania. Możesz skorzystać z 3 funkcji w telefonie lub użyć oprogramowania do zarządzania czasem na komputerze. Notatki w kalendarzu z włączonym przypominaniem to też świetne rozwiązanie.

Znasz jeszcze jakieś sposoby na radzenie sobie z zapominaniem? Komentarze są do Twojej dyspozycji.

 

komentarzy 10 to 6 prostych rad dla zapominalskich

  1. A propos punktu trzeciego (napis na lustrze): stosuję ta metodę regularnie :D Wymyśliłam także patent na zakupy chemiczne i około-kosmetyczne. Problem polegał zawsze na tym, że cóż z tego, iż mam listę zakupów, skoro lista zawsze jest w DOMU, a najczęściej okazja do zakupów jest w drodze z pracy. Kiedy kończy się coś z łazienki, umieszczam RYSUNEK tej rzeczy na dużej prostokątnej postitce zawsze wiszącej na lustrze. W ten sposób codziennie WIDZĘ rysunki rzeczy do kupienia, co dla mnie – jako wzrokowca – jest dużym ułatwieniem (listy napisanej linearnie nigdy nie udało mi się podświadomie zapamiętać). Nie muszę mieć wówczas listy przy sobie, aby pamiętać co jest do kupienia! Po zakupach wyrzucam listę i robię nową :)

    • Jacek Synowiec 11.05.2011 at 10:09

      A propo listy zakupów – a może jednak elektroniczna by się sprawdziła:
      http://www.listonic.com/pl/home

      Wszyscy mamy komputer, wszyscy mamy komórkę (z którą się nie rozstajemy) … a dodatkowo nie zawsze sami musimy iść po zakupy bo akurat ktoś inny (mąż, żona, syn, córka … itp.) akurat idzie do sklepu – to jedyny problem aby miał naszą listę zakupu … A jaki problem aby miał też dostęp do naszej listy zakupów …

      Jedyny problem to wdrożenie tego systemu :)

      • Próbowałem :-) Chodząc po sklepie znacznie prościej jest mi operować małą karteczką, niż smartfonem. Oczywiście elektronicznie też się da, ale kartka jest _prostsza_.
        Wracam do źródeł, doceniając że najlepsze są rozwiązania najprostsze.

        • To może zależeć od Smartfona, na np. mam już nie najnowszego Samsung Galaxy S i wygoda korzystania z Listonic vs kartka zdecydowanie przemawia za technologią.
          Dodatkowo od końca roku 2011 Listonic sam dobiera do list zakupów oferty z gazetek promocyjnych (jeśli planujesz kupić mleko, Listonic podpowie w którym sklepie są promocje na mleko i dokładnie jakie to promocje) – czyli dodatkowa oszczędność czasu i pieniędzy.

  2. Wirtualne oklaski dla tego artykułu :-) W dobie komputerów, smartfonów i innych elektronicznych cudów, które „mogą wszystko”, zapominamy że najskuteczniejsze bywają rozwiązania najprostsze!
    Jeżeli rano mamy koniecznie coś zrobić (lub zabrać), i zapiszemy sobie to na task-liście w smartfonie, to na 99% i tak tego zapomnimy. Tymczasem karteczka na lustrze czy owe przysłowiowe klucze w bucie – zadziałają zawsze.
    Nawet w nowoczesnych urządzeniach najlepiej sprawdzają się rozwiązania najprostsze. Prosty i użyteczny programik zawsze będzie skuteczniejszy niż zawalony funkcjami wielki kombajn.
    Pozdrawiam!

  3. Witajcie :) A ja używam Google Calendara z opcją przypominania sms’em (za free) o wydarzeniach. Co do list zadań do zrobienia to też preferuję kartki normalne. Podobnie, jak Jakub, oznaczam dokumenty – wszystko, co otrzymuje oznaczam karteczką: kiedy otrzymane, co to jest i czy wszystko tam jest już załatwione (jeśli to np. rachunek, to zapisuję, ile trzeba zapłacić i do kiedy – gdy jest to załatwione już, to przekreślam). Karteczki przypinam jednak zszywaczem do dokumentu (nie ufam tym na klej ;) ).

  4. Dobry pomysł z karteczką na lustrze. ;) Można też na lodówce, jeśli się je śniadanie rano.

  5. Jakub Ujejski 12.05.2011 at 18:54

    Dziękuję Wam za komentarze.
    W kwestii „lista na karteczce vs. lista w telefonie” myślę, że i jedna i druga opcja może się sprawdzić. Wszystko zależy od osobistych upodobań.
    Ja korzystam z obu rozwiązań. Gdy lista powstaje „na szybko” to zazwyczaj wykorzystuję do tego karteczkę. Natomiast, gdy dotyczy to materiałów biurowych, które kupuję rzadziej to wtedy robię listę w telefonie.

  6. niecierpliwy 15.05.2011 at 23:43

    ad. 5

    mam u siebie na drzwiach o 2 śniadaniu i przekierowaniu telefonu stacj. Czasami ta metoda zawodzi jak się już się kartka opatrzy. Dobrze co jakiś czas zmieniać.

  7. A ja jak mam coś ważnego do zabrania stawiam to przed drzwiami wyjściowymi – nie mogę wyjść żeby się to nie potknąć.
    Moim chłopakom w firmie, którzy mają manię do magicznych rozwiązań wspierających zarządzanie zadaniami mówię: kartka i ołówek – podstawa to nawyk, potem można upsrawniać