Gdy chodziłem do podstawówki, to bardzo fascynowały mnie wschodnie sztuki walki. Jak większość chłopców w tym wieku, naoglądałem się filmów, w których królował Bruce Lee czy Steven Seagal i chciałem walczyć tak jak oni.
Po wielu prośbach, w końcu rodzice zgodzili się, żebym poszedł na lekcje karate.
Pierwsze miesiące treningu ograniczały się do rozgrzewki, dużej ilości pompek, rozciągania i nauki kilkunastu podstawowych ciosów i bloków. O walce nie było mowy.
Pamiętam, że praktycznie co trening sensei (trener) powtarzał nam:
Szybkie wyprowadzenie ciosu jest bardzo ważne, ale powrót do postawy wyjściowej ma być jeszcze szybszy.
Dlaczego to takie ważne? Będąc w postawie wyjściowej stoisz stabilnie jesteś gotowy do wyprowadzenia ciosu lub zablokowania ciosu przeciwnika. Natomiast w momencie wyprowadzania ciosu “otwierasz się” i narażasz na atak oraz utratę równowagi.
Stan gotowości
Podobna zasada obowiązuje w produktywności podczas zmagania się z codziennymi zadaniami i zobowiązaniami. Taki stan gotowości można podzielić na trzy typy:
Mentalny
Jeżeli bardzo się w coś zaangażujesz i nie będziesz wracał do punktu wyjścia, gdzie panujesz nad swoimi zobowiązaniami (a przynajmniej jesteś ich świadomy) to z łatwością dasz się zaskoczyć. Dlatego tak ważne jest gromadzenie i regularne przeglądanie rzeczy, które chcesz/masz wykonać.
Codzienny przegląd listy zadań oraz cotygodniowy przegląd celów i weryfikacja planów projektów pozwala na powrót do stanu gotowości. Nie wszystko co było istotne w poprzednim tygodniu będzie tak samo ważne w kolejnym.
Fizyczny
Jak często narażasz się na spadek energii? Długo siedzisz przy komputerze, zostajesz po godzinach w biurze… Brakuje Ci sił i ochoty do pracy?
Regularny odpoczynek (zarówno bierny jak i czynny) oraz odpowiednia dieta pozwalają utrzymać wysoki poziom energii i efektywnie pracować. Mam tu na myśli odpoczynek z prawdziwego zdarzenia, a nie urlop polegający na ciągłym sprawdzaniu poczty i odbieraniu telefonów. Jeżeli nie masz czasu na urlop to idź na spacer po okolicy, bez telefonu.
Otoczenie
Bałagan nie robi się sam. Zagracone biurko, brudna kuchnia, itp. to efekt zaniedbań w powracaniu do stanu gotowości. Każdy szanujący się szef kuchni dba o to, żeby jego miejsce pracy było czyste i gotowe na przyrządzenie kolejnego posiłku. Podobnie, każdy kto pracuje przy biurku powinien zadbać o jego czystość.
Czy to oznacza, że za każdym razem, gdy wezmę jakiś dokument do ręki muszę go odłożyć na miejsce? I tak i nie. Nie chodzi o to, żebyś pół dnia spędził na bieganiu tam i z powrotem do szafki z dokumentami czy na ciągłym sięganiu po długopis do szuflady (i odkładaniu go).
Po pierwsze zadbaj o odpowiednią organizację przestrzeni biurowej. Później wystarczy, że będziesz pamiętał, żeby wrócić do stanu gotowości po zakończeniu pracy nad projektem, zanim zajmiesz się kolejnym lub pójdziesz do domu.
Stan gotowości a prokrastynacja
Wyrobienie sobie nawyku wykonywania drobnych czynności od razu, zapobiega prokrastynacji (odwlekaniu) w przyszłości.
Łatwiej jest umyć kubek po kawie niż stertę naczyń zalegającą w zlewie. Tak samo jeżeli nauczysz się regularnie opróżniać skrzynkę spraw przychodzących, to unikniesz sytuacji, w których odkładałeś opróżnianie skrzynki, bo przerażała Cię jej zawartość.
Analogicznie jest w przypadku projektów i zadań. Łatwiej się zabrać za realizację zadania jeżeli masz zorganizowane narzędzia do pracy i nie musisz rozpoczynać od robienia porządków i szukania potrzebnych dokumentów.
Gdy po wakacjach okazało się, że treningi karate nie będą dalej prowadzone, nie mogłem tego przeboleć. Kto wie, czego jeszcze miałbym okazję się nauczyć, co później zaowocowałoby w innych sferach mojego życia…
PS. Później (ale już nie na treningu karate) nauczyłem się, że im mniej masz rzeczy, tym mniej masz rzeczy do sprzątania :)
Chyba Steven, a nie Stephen ;].
No i Seagal, a nie Segal ;P.
:P
Dzięki. Poprawiłem ;)
Przegląd tygodniowy musi być …
i inbox -> 0
i porządek
+ minimalizm …
:)