7 sposobów na dom i biuro bez kabli

Świat idzie do przodu, a my stajemy się bardziej mobilni. Pojawiają się rozwiązania, które sprawiają, że mogę pisać ten tekst leżąc wygodnie na kanapie i nie tracąc przy tym na efektywności.

Ciągle jednak  w naszych biurach i domach zalegają plątaniny kabli różnego rodzaju. Mam tu na myśli zarówno kable, które aktualnie są gdzieś podłączone jak i te których szukasz chcąc podłączyć jakieś rzadko używane urządzenie.

Czy w Twoim domu lub w biurze znajduje się miejsce z plątaniną kabli?

7 sposobów na ograniczenie ilości kabli

1. Pozbądź się niektórych rzeczy.

Każde urządzenie elektryczne/elektroniczne wymaga jakiegoś kabla. Czy nadal posiadasz stary telefon komórkowy (a może dwa?) albo przenośny odtwarzacz muzyki? A może masz jakiś sprzęt, który kiedyś planowałeś naprawić? Elektronika starzeje się w zastraszającym tempie – może już nie warto jej trzymać?

Szkoda zagracać sobie przestrzeń nieużywanymi przedmiotami. Sprzedaj, oddaj znajomym, albo po prosu wyrzuć (tj. oddaj do punktu gdzie zbierają elektronikę). Wraz ze starym sprzętem znikną też kable.

2. Korzystaj z urządzeń wielofunkcyjnych

Kiedyś złapałem się na tym, że mam 3 przenośne odtwarzacze muzyki. Ograniczenie się do jednego (w telefonie) uwolniło mnie od kilku kabli i konieczności pamiętania o bateriach, bez utraty funkcjonalności.

Jeśli odczuwasz potrzebę posiadania drukarki i skanera to zastanów się nad urządzeniem wielofunkcyjnym – ograniczysz ilość kabli o połowę. Możesz też pójść krok dalej (patrz pkt 6.).

3. Przenieś się na laptopa

Mniej więcej 8 lat temu postanowiłem skończyć z moim ówczesnym hobby – wyciszaniem i modyfikacją komputera i podjąłem decyzję o zakupie laptopa. Pozbyłem się dzięki temu sterty kabli kłębiących się za obudową komputera i przestałem wydawać pieniądze na wymianę podzespołów. Czy nadal korzystasz z komputera stacjonarnego? Jeżeli nie jesteś zapalonym graczem, profesjonalnym grafikiem lub nie zajmujesz się obróbką video to z powodzeniem możesz się przesiąść.

Nawet jeżeli nie planujesz się ruszać z biura/domu z tym laptopem uwolnisz się od kabli w jego obrębie (pkt 5.). Kolejną zaletą jest możliwość zamknięcia laptopa i schowania go po pracy.

4. Bezprzewodowe akcesoria

Kilka lat temu przesiadka na akcesoria bezprzewodowe wiązała się z koniecznością częstego ładowania baterii, z wolniejszym lub mniej dokładnym działaniem. Teraz różnice pomiędzy bezprzewodową myszką a jej odpowiednikiem na kablu jest praktycznie niezauważalna. Ładowanie baterii (przynajmniej w moim Logitechu v470) odbywa się raz na 2-3 miesiące.

5. Router WiFi

Nawet jeżeli masz w domu/w biurze tylko jeden komputer, polecam Ci zainwestowanie w sieć bezprzewodową. Zyskasz mobilność i będziesz mógł bez kabli podłączyć do Internetu nie tylko komputer, ale i telefon czy tablet. Niektóre modele routerów pozwalają na podpięcie dysku czy drukarki przez port USB. Tym sposobem nie tylko ograniczasz liczbę kabli na biurku, ale nie musisz też pamiętać o połączaniu dysku zewnętrznego, żeby zrobić kopię zapasową.

6. Urządzenia sieciowe (bezprzewodowe)

Czasem warto zainwestować kilkadziesiąt złotych więcej w drukarkę czy dysk sieciowy. Tym sposobem drukarka przestaje być elementem dekoracyjnym na Twoim biurku i można ją umieścić gdzieś, gdzie nie będzie przeszkadzać bez obawy, że kabel będzie za krótki.

7. Router MiFi

Możesz pójść o krok dalej i zrezygnować z kabla sieciowego lub telefonicznego, którym dostarczany jest internet do twojego domu/biura. Router MiFi to urządzenie, które z jednej strony jest modemem sieci komórkowej (3G) a z drugiej routerem WiFi. Pozwala na korzystanie z internetu tam gdzie jest zasięg sieci komórkowej i jednocześnie tworzy bezprzewodową sieć lokalną.

Gdyby jeszcze dało się zasilać te wszystkie urządzenia bezprzewodowo…

Ciekaw jestem jak u Ciebie wygląda “bezprzewodowość” w biurze czy w domu. Napisz z jakich rozwiązań korzystasz.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na darmowy newsletter i poznaj m.in. 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia.

komentarzy 8 to 7 sposobów na dom i biuro bez kabli

  1. Odpowiedzialnie byłoby doradzić co do punktu 1. Wyrzuć= oddaj do punktu zbiorczego elektroniki, a nie na śmietnik.
    Sieć bezprzewodowa nie sprawdza się również wtedy kiedy konieczne jest zadbanie o bezpieczeństwo, np. operacje bankowe.

    • Jakub Ujejski 15.06.2011 at 13:27

      Słuszna uwaga z tym wyrzucaniem. W kwestii sieci bezprzewodowych myślę, że w dużej mierze wystarczy zadbać o odpowiednie szyfrowanie połączenia. Oczywiście zgadzam się z tym, że w niektórych instytucjach (np. banki) nie można sobie na to pozwolić.

    • Jacek Synowiec 15.06.2011 at 17:08

      Co do bezprzewodowych … hmmm …

      A co powiecie, że nowe komórki praktycznie cały czas są w sieci np. 3G.
      Patrzę, pytam ludzi – co cały czas siedzisz na Facebooku? Nie mam na komórce i dlatego się wyświetla że na nim jestem …

  2. Od jakiegoś czasu zabieram się za redukcję kabli, k†óre muszę wpinać do jabłka za każdym razem. Pozbyłem się już myszki i dsyku (mysz na BT, dysk sieciowy przy routerze).Kolejny krok to głośniki na BT… ;)

  3. Jacek Synowiec 15.06.2011 at 17:04

    Notebook tak …

    Tablet-owi (zwłaszcza z błyszczącym ekranem jak na zdjęciu do tego artykułu) …
    Stanowczo mówimy nie :)

    Co do komputerów stacjonarnych … dobrze mieć (oprócz notebooka) także i taki w domu, zawsze można na niego zrzucić bardziej obciążające zadania – jak renderowanie filmów.

    Komputer stacjonarny ma tą zaletę, że jak ktoś chciałby mieć więcej mocy, to jaki problem by mieć 8 rdzeni :)) z jakąś potężną kartą grafiki generującą trójwymiarowe obrazy … a notebook zawsze ma kompromisy, bo na konsumpcji energii oszczędzają konstruktorzy – inaczej ważyłby kilka KG i pracował na baterii 15 minut …

    No i koniecznie (do notebooka) lub komputera duży panoramiczny ekran o rozdzielczości 1920*1080 :))

    • oczywiście bez kabla… ;)

    • Co do mocy obliczeniowej (@Jacek Synowiec) – przyszłością jest przetwarzanie „w chmurze”… wynajmujesz moc obliczeniową za grosze na dokładnie tyle czasu ile jest Ci potrzebne.

  4. Kable siłą rzeczy (papugi lubią gryźć co tylko im pod dziób wpadnie) mam możliwie najgłębiej pochowane. Przyzwyczaiłem się do sterty kabli za biurkiem. Ułożyłem je tak żeby sobie nawzajem nie przeszkadzały i nie narzekam. Z internetem bezprzewodowym miałem już różne przeboje, jako osoba grająca w mmo (wiem wiem, nieproduktywne hobby ;) ) wolę mieć stabilny kabel i już. A że schowany za listwą podłogową to nawet nie pamiętam, że istnieje :)