To już 7 dzień wyzwania „Tydzień wczesnego wstawania” czas zatem na podsumowanie.
Przez ostatni tydzień prawie 50 osób zadeklarowało podjęcie wyzwania w komentarzach na blogu. Akcję promowałem również na Facebooku i Golden Line, gdzie przestawienie się na wcześniejsze wstawanie zadeklarowało ponad 200 osób.
Przez cały tydzień wiele osób pisało o swoich poczynaniach (szczególne podziękowania za relację należą się takim osobom jak Aadek, Akai, Michał, mrowka_r, Wanda).
Przez ten tydzień napisałem kilka artykułów:
- Tydzień wczesnego wstawania – Przygotuj się
- Tydzień wczesnego wstawania – Jak się porządnie wyspać
- Tydzień wczesnego wstawania – Wstawanie w weekend
- Tydzień wczesnego wstawania – Wcześniej w pracy
- Tydzień wczesnego wstawania – Jak spać krócej (tylko 2 godz. na dobę)
- Tydzień wczesnego wstawania – Moc porannego rytuału
Mam nadzieję, że powyższe artykuły okazały się przydatne. Jeżeli tak, to zapisz się na newsletter, bo nie wyczerpałem tematu i pewnie jeszcze coś napisze o wczesnym wstawaniu i produktywności od samego rana.
A teraz kolej na Ciebie:
Jak wyglądał u Ciebie ten tydzień? Udało Ci się wytrwać? Zamierzasz kontynuować wczesne wstawanie?
Co sądzisz o tego typu akcjach? Może masz jakiś pomysł na następne tygodniowe wyzwanie? Napisz koniecznie w komentarzach! Dzięki!
Ciekawe spostrzeżenia na temat snu i wczesnego wstawania ma też Michał Maj w swojej książce Sen Mistrza – sekrety twórczego snu Leonarda Da Vinci. Możesz ją kupić i jednocześnie przyczynić się do rozwoju Produktywnie.pl – korzystając z odnośnika powyżej.
:):) udało mi się wytrwać ;) hehe chociaż nie muszę wstawać wcześnie rano podjęłam to wyzwanie ;) cieszę się :) za każdym razem jak wstawałam i dziś również swój dzień rozpoczynałam delikatnych treningiem ponad 30 minut biegania i ćwiczenia w domku :):)no i czuje się świetnie ;) czekam na kolejne wyzwanie i pozdrawiam :)
Dziś niestety nie udało mi się wstać wcześniej, zostałam wybudzona dwa razy w ciągu nocy (raz mąż, raz koty) i zwlekłam się z łóżka dopiero o 7:50.
Poranne wstawanie bardzo mi się spodobało, chciałabym skupić się nad dopracowaniem tego nowego nawyku. Wymaga to jednak przede wszystkim dopracowania sposobu w jaki spędzam wieczór, bez tego ani rusz.
Autorowi gratuluję pomysłu i czekam na kolejne ciekawe propozycje :-)
Przez 6 z 7 dni „tygodnia wczesnego wstawania” wstawałem 6:00, niestety dziś się nie udało i wstałem 0 9:30. Lecz dzięki temu wyzwaniu już wiem że spanie po 10 godzin dziennie jest bezsensu, i że 6 godzin w zupełności wystarcza. Wstawanie o 6 kontynuuję. Pozdrawiam wszystkich uczestników tego ciekawego wyzwania.
5 razy wstałam o czasie, 2 razy godzinę później (w tym dzisiaj, tak na koniec :( ). Jestem zadowolona. Nawet rozważam przedłużenie akcji, ale najpierw zrobię sobie dzień przerwy. Wiem, że nie powinnam, ale nie jestem w stanie odmówić sobie tej przyjemności ;)
Dziękuję wszystkim za „wspólne” wstawanie i komentarze pod artykułami, które bardzo mnie motywowały.
To tak w skrócie – pomimo różnych perypetii udało mi się wytrwać i planuję ciągnąć to dalej, za jakiś czas może nawet przesunę godzinę budzika jeszcze wcześniej ;)
Jakieś tygodniowe wyzwanie? Tak patrząc po sobie, z czym ostatnio walczę, może codzienne ćwiczenia? Nie mówię oczywiście o siłowni, coś drobnego :)
Witam,
jak już pisałem w komentarzu pod pierwszym artykułem wyzwania, zacząłem później, niż inni – tydzień temu – i wychodzi na to, że właśnie skończyłem.
Zaliczyłem 6 z 7 dni, bo jednego dnia zepsułem budzik, a było już za późno na szukanie innego, więc wstałem ciut później. W pozostałe dni wstawałem punkt szósta.
Największym problemem było dla mnie nie samo wstawanie, ale kładzenie się spać o określonej godzinie. Żeby spać przez 8 godzin powinienem kłaść się o 21.30 (30 min. na wyciszenie i zaśnięcie), co oznacza, że do 9.00 muszę zakończyć wszystkie działania (30 min. na wieczorny rytuał: prysznic, przygotowanie rzeczy na rano itd.).
Zwykle wychodziło na to, że o 21.00 dzwonił budzik, że trzeba iść spać, o 21.40 wyłączałem kompa i kładłem się w końcu ok 22.40. Muszę nad tym popracować.
Chciałem wstawać o 5.30, ale teraz zamierzam kontynuować wstawanie o 6.00, z powodu ograniczających mnie domowników.
Cele na najbliższą przyszłość to wypracować nawyk wstawania i rytuał poranny oraz przyzwyczaić się do wczesnego kładzenia się spać.
Kolejne tygodniowe wyzwanie? Jak najbardziej! Ja się ostatnio wprawiam w codziennym znajdowaniu czasu na czytanie książki – minimum pół godziny.
Gratuluję realizacji wyzwania i życzę wytrwałości w dalszym wyrabianiu tego nawyku.
Ja zaczynam przygodę z wczesnym wstawaniem.
przeczytałem sposoby z tej strony, oraz innych, wybrałem te które mi pasują i odpowiadają, zacząłem wdrażać. mam nadzieje ze również po tygodniu zrobię swoje podsumowanie.
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy chcą, albo już wcześniej wstają :)