Nie ma jak grypka przed świętami. Powoli wracam do zdrowia, więc pewnie coś w przyszłym tygodniu opublikuję, a w międzyczasie życzę Ci produktywnych świąt! Co w domyśle oznacza dużo odpoczynku i naładowania pozytywną energią.

Wybieram się jutro na TEDxWarsaw. Samą konferencję i ideę TEDa opisywałem przy okazji ubiegłorocznej edycji. Tym razem ograniczę się tylko do małej propozycji. Jeżeli będziesz na miejscu i wypatrzysz mnie gdzieś w tłumie to chętnie Cię poznam i zamienię dwa zdania. Do zobaczenia jutro!

PS. Dla osób, które nie będą mogły się pojawić osobiście uruchomiony zostanie livestream na stronie TEDxWarsaw.

Niemal dokładnie rok temu opisywałem tutaj moje pierwsze nieudane „30-dniowe wyzwanie: Medytacja”. To, że mi wtedy nie wyszło nie oznacza, że się poddałem. Wręcz przeciwnie. Zacząłem szukać więcej informacji na temat medytacji i trafiłem na postać Andy’ego Puddicombe. Czytaj więcej…

Zdjęcie: Mayr

Wstajesz rano i czujesz niepokój. W pośpiechu jesz śniadanie, żeby zdążyć do pracy. Niepokój towarzyszy Ci cały czas.

W pracy nie bardzo wiesz w co masz ręce wsadzić. Zabierasz się za jedno zadanie, ale nie możesz się skupić, bo masz masę myśli… i ten cholerny niepokój.

Mija pół dnia, a Ty zamiast pracować zdążyłeś przejść się nerwowo kilka razy do kuchni, wypić ze dwie kawy, przeczytać kilka e-maili i nerwowo przeklikać się przez statusy znajomych na FB. Czytaj więcej…

Dzisiaj jestem programistą – zamieniam kawę w kod. ;)

Przy okazji drobnych poprawek postanowiłem zainstalować Disqus do obsługi komentarzy na Produktywnie. Zdecydowałem się na to głównie dlatego, że poprzednie rozwiązanie utrudniało mi moderację komentarzy. Wielokrotnie zdarzało się, że miałem jakieś zastrzeżenia do treści i nie mogłem się skontaktować z komentującym, bo w polu e-mail podał nieistniejący adres (np.: aaa@aaa.pl). Teraz komentować będą mogły wyłącznie osoby, które założą i zweryfikują konto w serwisie Disqus lub zalogują się przez Facebooka, Twittera czy Google+. Czytaj więcej…

Są tacy, którzy budzą się bez budzika. Są tacy, którym wystarczą pierwsze dźwięki alarmu. Ale są też tacy, dla których zwykły budzik to za mało.

Z myślą o tych ostatnich powstała aplikacja Wake N Shake. To co ją wyróżnia na tle pozostałych aplikacji-budzików to wykorzystanie akcelerometru. Gdy zadzwoni alarm, to nie można go wyłączyć inaczej niż przez potrząsanie iPhonem. Potrząsać trzeba na tyle długo i energicznie, że każdy, nawet największy śpioch, zdąży się już rozbudzić. Dobrze to widać na powyższym filmiku. Czytaj więcej…

Tak, dobrze widzisz :) Po trzech latach postanowiłem zmienić wygląd Produktywnie.

Prace koncepcyjne trwały przynajmniej rok. Od strony technicznej zabrałem się za zmiany chyba w październiku. Chciałem, żeby wszystko było dopieszczone i przemyślane, perfekcyjne. I pewnie minąłby jeszcze rok gdybym miał tak dalej pracować. Jak już wiesz, powiedziałem „Dosyć!” i zdecydowałem, że opublikuję najbardziej podstawową wersję (taką, z której da się korzystać), a nad kolejnymi elementami będę pracował na bieżąco. Czytaj więcej…

Nie bardzo wiem od czego się to wszystko zaczęło. Z pewnością duży wpływ na to miał ważny projekt, który zawaliłem.

Później był zjazd po równi pochyłej. Spadek energii, motywacji, brak snu, odbiły się na terminowości. To wpłynęło na pewność siebie. Jeżeli dodamy do tego jeszcze moje perfekcjonistyczne zapędy to robi się nieco destrukcyjna mieszanka.

Do akcji wkroczył też wewnętrzny krytyk, który z dużą częstotliwością powtarzał: Czytaj więcej…

MacHeist4 mini

Tym razem będzie bez zbędnego wstępu.

Paczka MacHeist 4 zawiera 18 aplikacji (wsród nich jest kilka gier) i jak sama nazwa wskazuje skierowana jest do użytkowników sprzętu z systemem OSX na pokładzie, ale to co napiszę poniżej zainteresuje również użytkowników Windows.

Nie będę opisywał wszystkich aplikacji znajdujących się w paczce, z dwóch powodów. Po pierwsze, pewnie nie zdążyłbym przed końcem promocji. Zamiast tego zrobiłem zrzuty ekranu. Czytaj więcej…

success sketch 150Zdjęcie: Business Insider

W założeniach miało to wyglądać tak: Kurs szybkiego czytania trwa dwadzieścia dni. Ja daję sobie na jego przerobienie 30, bo tyle trwają moje wyzwania. Zapas czasu na tyle duży, że spokojnie dam radę.

Tyle w teorii.

Jak widać na poniższym obrazku, rzeczywistość zazwyczaj różni się od tego jak ją sobie wyobrażamy. Czytaj więcej…